poniedziałek, 9 czerwca 2014

Zielone, pomarańczowe i te inne...

Dawno tu z Mamą nie zaglądałyśmy, ale to dlatego, że bardzo wiele się dzieje. Po pierwsze skończyłam kilka dni temu pół roku! Jestem już taka duża! A Rodzice pozwalają zjadać mi coraz to nowsze rzeczy: zielone, pomarańczowe i takie, takie... hm... kremowe? Te ostatnie mają różne smaki, więc trochę się gubię, ale dam radę. Niestety Tata dużo pracuje, a ja zajadam się smakołykami siedząc na kolanach Mamy, dlatego nie mamy zbyt wielu zdjęć ze mną w akcji.
Zosia

Pula próbowanych przez Zosię pokarmów stałych wciąż rośnie. Są już wśród nich: marchewka, brokuł, pietruszka (korzeń), jabłko, banan, chleb.
Niesamowite jest odkrywanie umiejętności i preferencji dziecka, które objawiają się dzięki BLW. Np. Wiemy już, że woli jabłko od banana - oba te owoce bez problemu kieruje do buzi, odgryza i próbuje przeżuć, ale każdy kawałek banana natychmiast wypluwa, za to jabłko połyka :) 
Co do umiejętności to wczoraj obserwowaliśmy jak świetnie potrafi chwycić upatrzone warzywo spośród innych, albo jak nie poddaje się i próbuje, próbuje, aż złapie to co chce. 
Póki co, obserwuję ją w lusterku, ale nie mogę się doczekać, kiedy będzie siedziała samodzielnie w krzesełku i będziemy mogły jeść jednocześnie przyglądając się sobie.

Kilka zdjęć z wczorajszego obiadu:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz